Wczytywanie...

Dzięki produkcji zielonej energii na własne potrzeby i dla pobliskich miast obszary wiejskie mogą rozwijać się w sposób zrównoważony. Dziś rolnicy słono płacą za energię – kupują prąd i paliwo od koncernów, do których ze wsi płynie strumień gotówki. OZE pozwalają zatrzymać te pieniądze w wiejskich gminach i portfelach rolników. Własna energia to oszczędność i czyste środowisko, a technologie oparte na użytkowaniu biomasy i odpadów rolniczych aktywizują gospodarkę regionu.

W Niemczech już połowa OZE należy do obywateli. To nie przypadek, że co dziesiąty z nich jest rolnikiem. Dachy domów i stodół pokrywają panele słoneczne. Austriacki powiat Güssing był biedny i niedoinwestowany, większość mieszkańców pracowała poza jego granicami, a na import energii wydawano 6 mln euro rocznie. Dziś Güssing sam produkuje dla siebie 99% energii cieplnej i 140% elektrycznej warte 130 mln euro, a dzięki OZE powstało 50 nowych zakładów i tysiące miejsc pracy.

Niemiecka wioska Feldheim została pierwszą na świecie w 100% samowystarczalną energetycznie. Mieszkańcy stworzyli własną sieć energetyczną, farmy solarne i biogazownie, a rachunki za prąd i ogrzewanie spadły o 25%.

Województwo pomorskie dysponuje dużym potencjałem energii cieplnej uzyskiwanej z biomasy, na którą składają się między innymi odpady rolnicze, takie jak słoma odpadowa czy siano. Mogłyby pokryć aż 20% zapotrzebowania na ciepło w regionie. Z kolei odchody zwierzęce i odpady organiczne ze składowisk mogłyby wyprodukować dla regionu aż 23% prądu!