Chłodzenie jest poważną słabością elektrowni węglowych oraz atomowych. Elektrownie węglowe chłodzone są wodą z rzek i jezior. Podczas upałów poziom wody spada i jest ona zbyt ciepła, by schłodzić instalacje, dlatego nie mogą one pracować.
Ponieważ klimat się ociepla, fale upałów będą w Polsce coraz częstsze. Oznacza to coraz większe ryzyko wystąpienia tzw. 20 poziomu zasilania – ograniczenia dostaw prądu i awarii elektrowni. Taki kryzys wystąpił podczas upałów w sierpniu 2015 roku. Poziom wody w Wiśle był najniższy w historii – w Warszawie wyniósł rekordowe 46 cm, koło Tczewa tylko 243 cm.
Paradoksalnie za tą sytuację odpowiedzialne są same elektrownie – spalanie węgla jest bowiem główną przyczyną globalnego ocieplenia.
Inne kraje już poradziły sobie z problemem upałów. Ich receptą na niestabilność systemu energetycznego jest rozwój odnawialnych źródeł energii: fotowoltaiki, biogazowni czy przydomowych wiatraków. Zastąpienie węgla OZE to także najważniejszy krok dla ochrony klimatu.